Nanga Parbat, To góra w pakistańskim Kaszmirze. 9 co do wielkości ośmiotysięcznik (8126 mnpm). Do niedawna wszyscy zimowi himalaiści marzyli o zdobyciu jej zimą. Dokonali tego lutym 2016 roku Simone Moro, Muhammad Ali oraz Alex Txikon ( tu…). Nie udało się to wtedy parze wspinaczy Élisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi dla których Nanga Parbat stała się fobią i marzeniem. Tomek próbował ją zdobyć 7 razy, a Elizabeth 4. Nie będziemy tu opisywać Ich zmagań z Górą. Nie będzie także opisu heroicznej akcji ratowniczej przeprowadzonej w rekordowym czasie przez naszych himalaistów Adama Bieleckiego, Denisa Urubko, Piotra Tomala i Jarosława Botora.
Napisano o tym już bardzo wiele….
No własnie! Będzie kilka smutnych zdań o fali hetju w internecie, o tym że zwykle wypowiadamy się na forach o rzeczach, o których nie mamy pojęcia. To smutne, ile bezinteresownej zawiści, złości i głupoty próbuje upaprać błotem coś, co jest przykładem bezinteresownej walki o marzenia i ludzkie życie. Czy tak trudno zrozumieć, że ludzi idący w góry robią to BO CHCĄ. Ci którzy idą im na ratunek też idą BO CHCĄ , a i jedni i drudzy wiedzą najlepiej jakie jest ryzyko i co jest możliwe, a co nie, ze wszystkimi tego konsekwencjami! Jestem pewny, że wszyscy zrobili tam tyle, ile było możliwe. Przez ostatnie dni żył tymi wydarzeniami cały internet. Mogliśmy właściwie online śledzić sytuację na Nanga Parbat. Trzymać kciuki , by udało się KOGOKOLWIEK uratować, cieszyć się z tego, co udało się osiągnąć niesamowitym wysiłkiem ratowników i mieć nadzieję na cud…. Jednak jak czytam wpisy pod newsami o akcji ratowniczej….
Hejt… tylko pokazuje jak mali są jego autorzy.